Noc Kupały, jedno z ważniejszych świąt dawnych Słowian, wiązało się z przesileniem letnim. Uroczyste obchody obejmowały zbieranie ziół i kwiatów, plecenie wianków, rozpalanie ognisk, taniec i śpiew.
Tak też było w niedzielę, 22 czerwca, na Lewitynie podczas Słowiańskiego Święta Miłości. Do udziału w nim zachęcał pabianiczan wiceprezydent Dawid Zakrzewski: – Noc Kupały to takie słowiańskie walentynki, czyli radość, miłość i magia. Dzisiaj to wszystko jest właśnie tutaj. Dzisiejsze popołudnie można spędzić w miłej, wesołej atmosferze. Zachęcam, aby każdy uplótł swój wianek. Zachęcamy, aby brać czynny udział w tegorocznych obchodach.


Chętni próbowali swoich sił w przygotowywaniu słowiańskich plecionek oraz pleceniu warkoczy, mogli obejrzeć i zakupić rękodzieło, a nawet samodzielnie przygotować podpłomyki – starodawny odpowiednik naszego chleba. Można było odwiedzić wioskę słowiańską, w której panie miały możliwość przygotowania słowiańskich laleczek – motanek i plecenia wianków. Panowie natomiast mogli sprawdzić swoją siłę pod okiem wojów.


Współorganizatorki spotkania – Koło Gospodyń Miejskich – wraz z chętnymi mieszkańcami plotły tradycyjne wianki oraz zadbały o poczęstunek w trakcie uroczystego popołudnia. Na scenie zaprezentowała się także dr Aleksandra Seliga, która przybliżyła korzenie Nocy Kupały i związane z nimi obrzędy. Jak podkreśliła, bardzo ważna w tych obchodach była wspólnota. Obrzędy były także symbolicznymi zaślubinami wody z ogniem, a także momentem, w którym kąpiele stają się bezpieczne, bo w wodach nie przebywają już demony. Były też opowieści o sobótkowych ogniskach symbolizujących słońce. Pabianiczanie otrzymali także podpowiedź, jak znaleźć kwiat paproci.


I właśnie jednym z ważniejszych momentów spotkania było szukanie go przez dzieci na terenie ośrodka. Po pełnym emocji wyścigu po legendarną roślinę jej zdobywcą okazał się Mateusz. Jak przyznał, znalazł go szybko, po prostu przechodząc przez niego. W nagrodę otrzymał zestaw herbat prosto od zielarki.


Na Lewitynie zaprezentowali się słowiańscy wojowie. Grupa rekonstrukcyjna pokazała, jak wyglądał krąg chwały czy też krąg zdrady. Nie zabrakło słowiańskich akcentów muzycznych płynących ze sceny. Zespoły Szlakiem Starych Drzew oraz Żniwa prezentowały słowiańskie melodie w aranżacjach na bałałajki czy też skrzypce, przenosząc słuchaczy do krainy słowiańskich wierzeń i kultury.


Nie zabrakło także wianków. Długo plecione naturalne ozdoby fryzur zostały zaprezentowane przez panie najpierw na scenie, a następnie w pochodzie, po którym znalazły się tradycyjnie na wodzie. Punktem kulminacyjnym pabianickiej Nocy Kupały był zjawiskowy pokaz teatru ognia.
foto: red.

















