Święty Maksymilian Maria Kolbe jest patronem naszego miasta od 21 lat. W niedzielne popołudnie, 12 października, odbył się spacer wiodący jego śladami.
Rozpoczął się przy sanktuarium św. Maksymiliana. W miejscu, w którym dziś stoi świątynia, za życia patrona były wyłącznie pola. Sam obiekt sakralny, oczywiście w zupełnie innej formie, powstał dzięki ks. Lucjanowi Jaroszce, a także ks. Stanisławowi Świerczkowi. Pierwsze msze odbywały się natomiast pod postawionym na wolnej przestrzeni krzyżem. W listopadzie 1981 roku kościół stał się oficjalnie parafią błogosławionego wówczas Maksymiliana Marii Kolbego. W trudnym grudniu 1981 odbyła się także pasterka. Budowa kościoła na Piaskach trwała 10 lat, od 1982 do 1992 roku. Konsekrowany został w 1994, czyli w roku stulecia urodzin św. Maksymiliana. Jako sanktuarium funkcjonuje od 2001. Spacerowicze usłyszeli także o znajdującym się w kościele obrazie beatyfikacyjnym Kolbego, a także m.in. znajdujących się w nim: chrzcielnicy, tabernakulum czy dzwonach.
Przed wyruszeniem w drogę odbył się konkurs wiedzy, w którym nagrodą był karnet VIP do kina TOMI, a także makieta Dworu Kapituły Krakowskiej do samodzielnego złożenia.



Idąc ulicą Zamkową, uczestnicy spaceru mogli zobaczyć, gdzie znajdowały się mieszkania dla robotników, a także szkoła elementarna dla ich dzieci (przy dzisiejszej ulicy Wyszyńskiego oraz Zamkowej). Kościół Najświętszej Marii Panny jest związany z rodziną św. Maksymiliana. Jego ojciec był członkiem komitetu budowy tej parafii. Będąc wciąż w centrum miasta, można było się dowiedzieć, że rodzina Kolbe mieszkała przy ulicy Waryńskiego 33, gdzie dziś nie ma już żadnego śladu po ich domu.



Trasa zawiodła spacerowiczów do miejsca, w którym młody Rajmund zdobywał wykształcenie. Była to dawna Szkoła Handlowa znajdująca się przy ul. Pułaskiego 14.
– W czasach Mundka była tu ulica Długa. Ten budynek postawił prawdopodobnie właściciel zakładów bawełnianych na łódzkim Widzewie, z myślą o powstaniu tu fabryki. Po wyprowadzeniu z Pabianic Kozaków powstała siedmioklasowa męska Szkoła Handlowa. To właśnie tutaj kształcił się Mundek wraz z bratem – wyjaśniała przewodniczka z PTTK Jolanta Łacwik-Becht.
Nie mogło zabraknąć spaceru obecną ulicą św. Maksymiliana, czyli dawną Złotą, przy której mieszkała cała rodzina Kolbe.



– Właśnie tutaj było ich ostatnie miejsce zamieszkania w Pabianicach. Kilkuosobowa rodzina mieszkała w jednej izbie. Z czasem wyjechali do Lwowa – mówiła przewodniczka i dodała, że: – Rodzina Kolbe najdłużej mieszkała na ulicy Konstantynowskiej.
Spacer zakończył się w kościele św. Mateusza, do którego pabianiczanie przeszli dokładnie taką trasą, jaką chodzili Kolbowie – dzisiejszą ulicą Grobelną. Wewnątrz dowiedzieli się, że przy jednym z bocznych ołtarzy mały Rajmund mógł mieć widzenie Matki Bożej z dwiema koronami – białą symbolizującą czystość oraz czerwoną oznaczającą męczeństwo. Przewodnik zwrócił także uwagę na płaskorzeźbę przestawiającą św. Maksymiliana, którą ks. Jaroszka przywiózł z Manili. Uczestnicy mogli przyjrzeć się też obrazowi świętego z koronami w stroju z obozu koncentracyjnego. Uwagę przykuł witraż w zakrystii przedstawiający małego Kolbego wraz z Matką Bożą. Spacerowicze zobaczyli z bliska relikwiarz świętego, w którym umieszczone były włosy z jego brody.



Na niedzielny spacer „Śladami św. Maksymiliana po Pabianicach” zaprosili pabianiczan Mariusz Poluchowicz z Zespołu Promocji Miasta oraz Jolanta Łacwik-Becht z Oddziału PTTK Pabianice.




