Po zakończeniu prac kanalizacyjnych mieszkaniec kamienicy z Piotra Skargi 36 narzeka na fatalny stan wejścia na podwórko. Sprawdziliśmy, co na ten temat mówią ZWiK oraz zarządca nieruchomości.
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec kamienicy przy ul. Piotra Skargi, który nie kryje frustracji tym, jak wygląda wejście na podwórko.
– Nie da się przejść suchą stopą! Doły, koleiny, kałuże, błoto… Po deszczu kalosze obowiązkowe. Nie dość, że brzydko, niekomfortowo, to i niebezpiecznie. Sam się ostatnio tam przewróciłem. Jestem osobą niepełnosprawną, jeżdżę na wózku. Jak mam dostać się do swojego mieszkania? Tutaj mieszkają też dzieci i osoby starsze, trzeba więc coś z tym zrobić. Zareagują dopiero, jak ktoś złamie nogę? – mówił nam w rozmowie telefonicznej pan Robert.
Twierdzi, że stan wejścia na podwórko związany jest z pracami wykonywanymi jakiś czas temu przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji.
– ROM, Urząd Miejski, nikt nie reaguje, sytuacja się nie zmienia. Może wasza interwencja pomoże – dodał wzburzony.
Czytelnik ma żal, że po zakończonych robotach nikt nie zadbał o uporządkowanie terenu. Kamienica przy Piotra Skargi 36 nie należy jednak do miejskich zasobów. Budynek nie podlega Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej, więc za jego stan (a także wygląd podwórka i wejścia na nie) nie odpowiada żaden z ROM-ów ani ratusz. Kamienicą zarządza wspólnota mieszkaniowa.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy więc ZWiK, wykonawcę wspomnianych wcześniej prac.
– Przyłącze kanalizacji deszczowej do posesji przy ulicy Piotra Skargi 36 było zrealizowane na podstawie umowy zawartej ze Wspólnotą Mieszkaniową Nieruchomości przy Piotra Skargi 36. Przedmiotem umowy była „budowa na koszt Inwestora przyłącza kanalizacji deszczowej wg projektu, który został sporządzony przez uprawnionego projektanta, łączącego sieć kanalizacji deszczowej w ulicy Piotra Skargi z istniejącymi odbiornikami/odpływami wody deszczowej zlokalizowanymi na nieruchomości inwestora”. Teren posesji przed rozpoczęciem robót był nieuporządkowany. Teren miał być utwardzony przez właścicieli w postaci kostki brukowej, po wykonaniu przez ZWiK przyłącza deszczowego. Podłączono wszystkie rury spustowe z rynien oraz wpusty deszczowe na terenie do nowego przyłącza. Podłączone odbiorniki wód deszczowych działają prawidłowo, są drożne, co zostało sprawdzone podczas obfitych opadów deszczu (nad żadnym wpustem deszczowym nie stoi woda). Woda gromadzi się, owszem, w postaci kałuż, poniżej poziomu odpływów, w dołach na nierównej nawierzchni, która miała być utwardzona. Wykonane przez ZWIK prace są kompletne, zrealizowane zgodnie z umownym zakresem, teren został przywrócony do stanu pierwotnego, co zostało potwierdzone przez przedstawicielkę Wspólnoty w protokole odbioru robót z dnia 26.08.2025 – mówi Rafał Kunka, wiceprezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
Tymczasem zarządca kamienicy w rozmowie z redakcją przyznał, że środków na taki remont po prostu nie ma.
– Nie dysponujemy obecnie środkami, by utwardzić teren. Prace podłączeniowe ZWiK-u pochłonęły 100 tysięcy złotych. Skąd wziąć jeszcze środki na remont wejścia na podwórko? Można przejść bokiem, nie przez środek, przez to błoto. Chętnie zajmiemy się tą sprawą, ale teraz nas na to nie stać. Może w przyszłości… – powiedział nam Mariusz Zieliński ze wspólnoty zarządzającej kamienicą.
Na razie mieszkańcy muszą uzbroić się w… kalosze i w cierpliwość.
foto: red.









