Podążając śladami pamięci o pabianiczanach, których dokonania rozsławiły nasze miasto, 2 listopada odbył się coroczny spacer po cmentarzu.
Zorganizował go Urząd Miejski, klub „Podróż przez Pabianice” oraz autor strony „Pabianice – ocalić od zapomnienia” Seweryn Grambor.
Podróż w przeszłość rozpoczęła się przy grobie Eduarda Vortheila, twórcy kinematografu w carskiej Rosji (a jego pierwszym filmem było nagranie z koronacji cara Mikołaja II w 1886), a przede wszystkim pioniera kinematografii na ziemiach polskich, a także w Pabianicach (w domu tkackim powstało kino Luna, późniejszy Mazur).


Pabianiczanie zatrzymali się przy grobie urodzonego w Pabianicach komendanta naszego hufca hm. Zygmunta Kłysa. Dowiedzieli się, że ciężko pracował od najmłodszych lat, że miał talent do języków obcych, ale przede wszystkim rozwijał się w harcerstwie. Do dziś zachowały się jego kalendarzowe zapiski dotyczące tego środowiska. Był także jednym z pionierów narciarstwa w naszym mieście, które uprawiał w Górkach Dobrońskich.
Przemysław Majewski z grupy Podróż przez Pabianice opowiedział o dziejach Adama Aleksandra Bielskiego – pierwszego pabianiczanina, który założył w naszym mieście zakład fotograficzny (1903). Uczył się tego trudnego wówczas technicznie fachu w Niemczech, kierując się „katechizmem fotografii”. Z czasem samodzielnie wymyślał kompozycje, rekwizyty przydatne w jego pracy. Spacerowicze poznali także postać Bolesława Jana Biskupskiego, który służył w słynnym Royal Navy, a także był dowódcą ORP „Garland”, odznaczonego Orderem Virtutti Militari.


Nie mogło zabraknąć opowieści o słynnych sportowcach-olimpijczykach. Podczas spaceru odwiedzono także groby zapaśnika Andrzeja Skrzydlewskiego oraz lekkoatletki Jadwigi Wajsówny. Mariusz Poluchowicz przypomniał postać członka sekcji motorowej PTC Wiesława Dorożyńskiego (sukcesy odnosił m.in. indywidualnie w Rajdzie Tatrzańskim).
Przy mogile plastyka Norberta Hansa wspominała zmarłego Maria Skrzydłowska-Nowak. Mówiła o tradycjach artystycznych w jego rodzinie, o jego pracy w placówkach kulturalnych w mieście, m.in. w Muzeum Miasta Pabianic, prywatnej szkole sztuk plastycznych czy też pracowni, która działała blisko 40 lat. Wykształcił blisko 400 uczniów, spośród których ok. 120 podjęło studia plastyczne.
W trakcie spaceru przypomniana została postać dr. Witolda Eichlera, lekarza, przyrodnika i społecznika. Patriotyzmem i pracą społeczną wykazywała się również nauczycielka II LO Helena Salska, której grób odwiedzili uczestnicy spaceru. W jej biografii zadziwiające jest to, że była jedną z pierwszych osób, która zgłosiła się w czasie II wojny w charakterze „żywej torpedy”. Była również więziona we Wrocławiu, Łodzi i w obozie Ravensbruck, w którym nauczała, organizowała obchody świąt, a po powrocie do Pabianic była radną, nauczycielką i pomagała tym, którzy ze względu na wojnę nie ukończyli edukacji.


Ostatnią postacią, którą wspominano w niedzielę, był Andrzej Nawrocki. Był kierowcą rajdowym oraz motocyklistą i kierownikiem Sekcji Motorowej PTC. Był mistrzem Polski rajdów nawigacyjno-turystycznych. Był ponadto amatorem pracy w drewnie…
– Każdy z wspominanych dziś przez nas ludzi był pasjonatem. Myślę, że jest to właśnie klucz do sukcesu, aby pamięć po człowieku pozostała, trzeba robić ciekawe, dobre rzeczy, które pozostaną na zawsze – podsumował Mariusz Poluchowicz.
Na finał w Hotelu Włókniarz czekał na zmoczonych spacerowiczów pyszny żurek i na osłodę – krówki.
tekst i foto: Karolina




















