•  

    Działkowcy ze smutkiem spoglądają na pomniki przyrody na ulicy Zagajnikowej. Aleja co roku jest notorycznie zaśmiecana.

    Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody jej pomnikami są: „pojedyncze twory przyrody żywej i nieożywionej lub ich skupiska o szczególnej wartości przyrodniczej, naukowej, kulturowej, historycznej lub krajobrazowej oraz odznaczające się indywidualnymi cechami, wyróżniającymi je wśród innych tworów, okazałych rozmiarów drzewa, krzewy gatunków rodzimych lub obcych, źródła, wodospady, wywierzyska, skałki, jary, głazy narzutowe oraz jaskinie”.

    Na terenie Pabianic pomniki przyrody położone są w sześciu rozproszonych lokalizacjach. Największe ich skupisko to aleja dębów przy Zagajnikowej, która tworzy szpaler 47 dębów szypułkowych. Niestety, estetykę pięknych pomników psują wielkie plastikowe wory, które wypełnione są liśćmi.

    Nikt się tym nie interesuje. W tamtym roku dopiero w maju sprzątnięto worki z liśćmi, a przecież liście sprząta się na zimę. Mamy kwiecień i znowu to samo. Worki piętrzą się przy pomnikach przyrody i żadnych służb nie widać. To wstyd, żeby tak nie dbać o naszą historię i ekologię – mówi jedna z działkowiczek.

    Worki napełnione są do granic możliwości. Powoli zaczynają się rozrywać i to tylko kwestia czasu, kiedy ponownie wokół zabytkowych dębów pojawi się bałagan w postaci zgniłych liści.

    Poinformowaliśmy o sprawie Zarząd Dróg Miejskich. Sławomir Wasilczyk, zastępca dyrektora, obiecał, że zajmie się tym. Nie szczędził jednak gorzkich słów pod adresem działkowiczów. Według niego, worki z liśćmi są notorycznie podrzucane przez właścicieli pobliskich działek. Udało mu się nawet złapać na gorącym uczynku jednego z nich. Niemniej jednak worki szpecą aleję i należy je jak najszybciej uprzątnąć.

    Udostępnij