• Takie pytanie zadają zatroskani o los sierściuchów pabianiczanie.

    Czy w naszym mieście nie ma odpowiedniej służby, która ma takie sprawy w swoich obowiązkach i czy rzeczywiście po pomoc trzeba jechać do sąsiednich miejscowości?

    – Sytuacja, kiedy na drodze leży potrącone zwierzę, wzbudza emocje. Strach, zdenerwowanie, czasem rozpacz Nie jest to łatwe. Nie dziwię się, że pani, która napisała do redakcji list, była zdenerwowana. Przykro mi. Jestem wdzięczna, że mimo takich negatywnych emocji, pani zdecydowała się pomóc potrąconemu kotu – mówi kierowniczka pabianickiego schroniska Anna Kusiak.

    Miasto ma konkretną procedurę, która określa, w jaki sposób można pomóc zwierzęciu poszkodowanemu w wypadku.

    – Jeżeli widzimy takie zwierzę, dzwonimy do straży miejskiej lub do schroniska. To najprostszy sposób, który rekomenduję. Zostaje wtedy powiadomiony gabinet weterynaryjny, z którym miasto ma podpisaną umowę na leczenie zwierząt powypadkowych. Na miejsce zdarzenia przyjeżdża weterynarz i przejmuje opiekę nad zwierzęciem. To on ocenia jakich obrażeń doznało zwierzę i gdzie otrzyma ratunek, na terenie schroniska czy w lecznicy.

    Kierownik schroniska raz jeszcze podkreśla, że nasze miasto pomaga zwierzętom, które ucierpiały w wypadkach. Jednocześnie przypomina numery telefonów, pod które należy dzwonić, gdy widzimy potrąconego psa lub kota. Straż miejska: 986, schronisko: 42 227-08-50/519-326-270.

    Udostępnij