• News will be here
  •  

    W sylwestra i w Nowy Rok doszło do wielu kolizji. Przyczyną w większości było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.

    Tak było na przykład w sylwestra o godzinie 8.00 rano w Szynkielewie na S14. 31-letnia kobieta jadąca bmw wpadła w barierki. Na szczęście nie potrzebowała pomocy medycznej. Otrzymała mandat.

    O dużym szczęściu może mówić 53-latek, który w sylwestra mercedesem podróżował z Pabianic do Zduńskiej Woli. O godzinie 14.20 w Chechle nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i wylądował na drzewie. Zakończyło się jedynie na strachu i mandacie.

    Ostatniego dnia starego roku o godzinie 15.33 do kolizji z udziałem dwóch toyot doszło na ulicy Dolnej. 40-letni mężczyzna wykonał nieprawidłowy manewr wyprzedzania i zderzył się z toyotą yaris, za kierownicą której siedziała 55-latka. Sprawcę ukarano mandatem.

    Nowy Rok rozpoczął się kolizyjnie już osiem minut po północy. Na skrzyżowaniu Warszawskiej i Myśliwskiej nieznany sprawca uderzył w ogrodzenie i uciekł…

    O godzinie 13.05 we Wrzącej na ul. Parcela wskutek nadmiernej prędkości pojazd wypadł z drogi i dachował (na zdjęciu). 20-letni kierowca fiata seicento wyszedł z pojazdu o własnych siłach przed przyjazdem służb ratunkowych. Policja ustaliła, że 20-latek nie miał uprawnień do kierowania pojazdem.

    Prawię godzinę później (godzina 13.55) w Porszewicach 23-latek jadący oplem również nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i wjechał do rowu. Jak się okazało, on również nie posiadał prawa jazdy.

    Środa, 2 stycznia, też rozpoczęła się od kolizji drogowej. Tym razem w Dłutowie o godzinie 11.30 zderzyły się fiat seicento i mercedes. Uderzenie było na tyle silne, że seicento dachowało.

    foto: OSP Lutomiersk

    Udostępnij