• News will be here
  • Policjanci z Koluszek i Pabianic oraz fukcjonariusz z Łodzi, który był poza służbą, zatrzymali pijanego kierowcę TIR-a. 43-latek doprowadził do wypadku w Gospodarzu, po czym odjechał, nie udzielając pomocy poszkodowanym.

    W czwartek, 8 kwietnia, około godziny 20.30 policjanci z wydziału ruchu drogowego z Koluszek zostali wezwani do wypadku drogowego, do którego doszło na drodze krajowej 71 w Gospodarzu. W jadącego prawidłowo w kierunku Rzgowa hyundaia, którym podróżował 20-letni mężczyzna i jego 19-letnia pasażerka, uderzył samochód ciężarowy, który jechał w kierunku Pabianic. Podczas jazdy kierowca ciężarówki zmieniał pasy ruchu, stwarzając zagrożenie.

    Kiedy doprowadził do wypadku z jadącym z naprzeciwka hyundaiem, odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy poszkodowanym osobom – mówi mł.insp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy KWP w Łodzi. – Podróżujący osobówką zostali przewiezieni do szpitala.

    Pół godziny później nieodpowiedzialny kierowca TIR-a został zatrzymany na terenie Pabianic przez pabianicką drogówkę. Okazał się nim 43-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego. Badanie trzeźwości wskazało u niego ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany.

    Świadkiem tego zdarzenia był funkcjonariusz w czasie wolnym od służby Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, który jechał od Rzgowa za niebezpiecznie jadącą ciężarówką, alarmując odpowiednie służby i wskazując miejsce. Próbował również zatrzymać pojazd ciężarowy.

    – 43-letni mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości co zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności, spowodowanie wypadku drogowego za co grozi do 3 lat więzienia oraz nieudzielenie pomocy – dodała rzecznik.

    foto: policja

    Udostępnij