• News will be here
  • Wczoraj strażacy z Konstantynowa wyjechali do pożaru butli z gazem. Okazało się jednak, że pospieszyli nie tam, gdzie powinni. Dlaczego?

    7 grudnia o godz. 8.23 ochotnicy z Konstantynowa Łódzkiego pognali do pożaru butli z gazem, do jakiego miało dojść na ul. Warzywniczej. “Miało”, bo…

    Pod wskazanym adresem zastaliśmy dom jednorodzinny, w którym nie było widać oznak żadnego pożaru. Po kontakcie dyspozytora ze zgłaszającym okazało się, że pożar ma miejsce ponad kilometr dalej, na terenie budowy na ul. Słonecznikowej – relacjonują druhowie. – Na miejscu okazało się, że na skutek nieszczelności przewodu gazowego doszło do pożaru butli. Ogień został ugaszony przed naszym przybyciem przez świadków zdarzenia. Działania polegały na sprawdzeniu butli kamerą termowizyjną.

    W akcji brała udział również JRG Pabianice. 

    Z pomyłką adresu, choć innego rodzaju, spotkali się także ostatnio ochotnicy z Kazimierza. 3 grudnia przed południem wyjechali zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera lotniczego pogotowia ratunkowego. Jednak na miejscu…

    Okazało się, że nie chodziło o Malanów w powiecie pabianickim. Zdarzenie potraktowano więc jako alarm fałszywy – mówią kazimierscy strażacy.

    Do zdarzenia wyjechała także OSP Szydłów.

    Foto: OSP Konstantynów

    Udostępnij