• News will be here
  • W Wielki Piątek dyżurny straży miejskiej otrzymał zgłoszenie, że u jednego z mieszkańców od dłuższego czasu słychać gwizd z czajnika.

    Informacja pochodziła z ulicy Brackiej. Ze słów zaniepokojonego sąsiada wynikało, że w mieszkaniu obok od dłuższego czasu słychać gwizd z czajnika i brak jest jakiejkolwiek reakcji na pukanie do drzwi.

    Przybyły na miejsce patrol potwierdził zgłoszenie i w związku z realnym zagrożeniem – możliwym zasłabnięciem lokatora, doprowadzeniem do pożaru – wezwano na miejsce straż pożarną – poinformował Tomasz Makrocki, komendant straży miejskiej w Pabianicach.

    Po wyważeniu drzwi strażnicy zobaczyli włączoną kuchenkę gazową, na której znajdował się praktycznie pusty czajnik. Szczęśliwie nie doszło do pożaru, a lokal został zabezpieczony do czasu przybycia właściciela.

    Udostępnij