• News will be here
  • Wczoraj (25 maja) około godz. 16.30 służby pognały na parking leśny w Świerczynie (gm. Dłutów) do poparzonego mężczyzny. Czy 37-latek podpalił się, bo grożono mu bronią?

    Sceny rodem z gangsterskiego filmu rozegrały się we wtorek po południu na parkingu leśnym przy drodze 485 prowadzącej z Wadlewa do Pabianic. Z nieoficjalnych informacji wynika, że poszkodowany 37-latek został zmuszony do oblania się benzyną i samopodpalenia. Grozić bronią miało mu trzech napastników.

    Na miejsce natychmiast zadysponowano strażaków z PSP Bełchatów, ochotników z OSP Wadlew i OSP Dłutów, Zespół Ratownictwa Medycznego oraz policję. Gdy służby dojechały na miejsce, poszkodowany był nieprzytomny. Miał poparzenia głowy, pleców i dróg oddechowych. Został zaintubowany i przetransportowany śmigłowcem LPR do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Nie wiadomo, w jakim jest stanie i co dokładnie wydarzyło się w Świerczynie.

    W tej chwili trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia – mówiła wczoraj st. sierż. Agnieszka Jachimek z pabianickiej komendy.

    foto: OSP Wadlew

    Udostępnij