Wybory prezydenckie powinny odbyć się w niedzielę, 10 maja. Jednak ich organizacja stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Paweł Rózga, sekretarz miasta i pełnomocnik wyborczy w Pabianicach, zachodzi w głowę, w jakiej formie zostaną przeprowadzone. Te wybory to cały czas jedna wielka niewiadoma.
– Nie mamy żadnych nowych wytycznych – mówi wprost sekretarz.
Biorąc pod uwagę możliwość wyborów korespondencyjnych, ratusz przekazał Poczcie Polskiej dane rejestru wyborców. Są one jednak zaszyfrowane specjalnym kodem bankowym, który bardzo ciężko jest złamać.
W dobie pandemii koronawirusa – jak informuje sekretarz – nie było chętnych do pracy w komisjach wyborczych. Pabianice zostały podzielone na cztery obwody. Są one zabezpieczone minimalną liczbą kandydatów do pracy w komisji. Chociaż do urzędu wpływają jeszcze wnioski o rezygnację.
Wszyscy jednak zgodnie twierdzą, że wyborów 10 maja nie da się zorganizować, bo nie podjęto ostatecznej decyzji, w jakiej formie miałyby być przeprowadzone, czy tylko korespondencyjne, czy może w formie tradycyjnej i korespondencyjnej.
Najnowsze doniesienia to ewentualna dymisja prezydenta Andrzeja Dudy. Dzięki temu wybory można byłoby rozpisać w dowolnym terminie do końca maja i nie zostałoby naruszone prawo podczas ich organizacji. Prezydent RP skomentował te doniesienia na jednym z portali społecznościowych za pomocą śmiejących się emotikonek.
Wszystko jednak zależy od rządu, a ten nie podjął jeszcze ostatecznych decyzji.