• News will be here
  • Działacze Lewicy rozdawali feministyczne przypinki i bileciki z numerem telefonu organizacji „Aborcja bez granic”.

    8 marca na skrzyżowaniu ulicy Zamkowej i Kilińskiego miał miejsce happening zorganizowany przez aktywistów Lewicy. W czasie konferencji głos zabrali: aktywistka Joanna Michalska-Szmytke, koordynator Wiosny w okręgu 11 Michał Pietrzak, koordynator Wiosny Tęczowej Krzysztof Kalwas oraz aktywistka z Łodzi Martyna Gościnna.

    – Uważamy, że w tych trudnych czasach kobieta zamiast kwiatka potrzebuje własnej autonomii i respektowania jej wszystkich praw – powiedział w rozmowie z Nowym Życiem Pabianic Michał Pietrzak. Dlatego ponownie wyszliśmy na ulice z takim komunikatem. Zorganizowaliśmy konferencję, rozdawaliśmy przypinki, puszczaliśmy feministyczną muzykę. Zbieraliśmy również podpisy pod inicjatywą komitetu „Legalna Aborcja. Bez kompromisów”.

    W województwie łódzkim Lewica zebrała około 900 podpisów. Ponad 400 pochodzi z Pabianic. Jak mówi Pietrzak, jest to dowód na to, że temat jest cały czas silny, a kobiety są nadal zmobilizowane do walki.

    – Niektórzy nieufnie oglądali bilecik informacyjny, ale temu wszystkiemu towarzyszyły rozmowy. Mówiliśmy o wyborze, a nie nakazie. Osoby początkowo nastawione sceptycznie później przypinały sobie te znaczki – opowiada koordynator Wiosny w okręgu 11. – Rozdaliśmy około 150 przypinek. Bilecik był z numerem do organizacji „Aborcja bez granic”. Jeżeli kobieta potrzebuje pomocy, to tam ją zawsze znajdzie. Łącznie z organizacją i pomocą finansową w wyjazdach za granicę, żeby bezpiecznie przerwać ciążę. Akcja i telefon są ogólnopolskie. Uznaliśmy, że pabianiczanki powinny o tym wiedzieć.

    Pietrzak podkreśla, że ważna jest świadomość i bezpieczeństwo. Wraz z dostępem do aborcji musi iść edukacja i opieka psychologiczna. Działacz twierdzi, że w Polsce kobiety nie mogą liczyć na taką pomoc.

    W czasie wczorajszego spotkania Lewica poinformowała, że wkrótce na terenie tutejszego okręgu wyborczego powołana zostanie Wiosna Kobiet.

    – Będziemy starali się zrzeszać te kobiety, które chcą protestować, a nie wiedzą jak. Te, które chcą walczyć o swoje prawa, a myślą, że są w tej walce samotne – zapowiada Pietrzak. – Chcemy pokazać, że takich kobiet jest dużo, chcemy je zjednoczyć i wspólnie naciskać na samorządy i władze centralne. Chcemy tworzyć przestrzeń wspartą merytorycznie przez prawników i lekarzy, żeby kobiety mogły być wolne. Dziewczyny już się jednoczą. Nie mogę powiedzieć jeszcze, kto będzie koordynował całą akcję, bo wybory nadal trwają, ale na pewno wszystko wkrótce się rozpocznie.

    foto: Joanna Pietrzak

    Udostępnij