• News will be here
  • Pojęcie imperializmu, a także agresji z nim związanej, jest obecnie tematem aktualnym za naszą granicą. I choć wiele złego dzieje się tak blisko, wydaje nam się czasem, że taki koszmar nawet w ubiegłych wiekach w czasie wojen dotyczył wyłącznie miejsc, takich jak Warszawa czy Kraków.

    Okazuje się, że… niestety, dotknęło to również region łódzki. Właśnie o tym, w świetle autorskiej publikacji „Ślady agresji imperialnej w regionie łódzkim”, opowiedział pabianiczanom dr Jan Jagusiak podczas środowego spotkania w Galerii Ex Libris MBP.

    – Mimo że pojęcie regionu jest stosunkowo nowe, niestety, tematyka publikacji jest dziś bardzo aktualna – opowiadał doktor.

    W czasie spotkania prowadzonego przez Piotra Brzezińskiego pabianiczanie mogli dowiedzieć się między innymi o początkach agresji w imperium rosyjskim pod władzą cara Piotra Wielkiego. Zawartą w książce merytoryczną opowieść o kolejnych przejawach agresji poprzedził wstęp, który okazał się… bardzo aktualny.

    We wstępie do mojej publikacji zaakcentowałem wyraźnie znaczenie obecnie panującej wojny w Ukrainie. Była to główna inspiracja do napisania tej książki. Eksponuję w jej treści wyraźnie to, co wydarzyło się na terenach Ukrainy w ostatnim czasie. Te kwestie są w tym momencie najważniejsze podkreślał  dr Jagusiak.

    Jak zauważył Brzeziński, w świetle publikacji Imperium Rosyjskie przedstawiane było jako nieustanne zagrożenie dla Polski. Ważną kwestią było w tym kontekście również znaczenie wielkich powstań – listopadowego i styczniowego. Jednak nie ma zbyt wielu informacji na temat roli regionu łódzkiego w tym czasie. Jak podkreślił dr Jagusiak, najwięcej informacji na temat tego czasu dotyczyło Warszawy, a także Wisły jako głównego traktu transportowego. Słuchacze mogli dowiedzieć się także o jednym z ważniejszych powstańców listopadowych regionu łódzkiego – Arturze Zawiszy Czarnym. W szeregach powstańczych pojawiali się także… Szwedzi!

    Niestety, jak wielu z nas wie, mimo międzynarodowego zjednoczenia sił, powstanie listopadowe okazało się klęską. Oznaczało to symboliczną narodową żałobę, którą uczczono również w regionie łódzkim.

    – Klęska ta była prawdziwym nieszczęściem, po upadku powstania ogłoszona została żałoba. Symbolicznie opuszczano flagi państwowe do połowy masztu wyjaśniał prelegent.

    „Między wierszami” kolejnych wydarzeń historycznych pojawił się również… wątek lokalny. Jak podkreślał naukowiec, w I wojnie światowej, wówczas nazywanej Wielką Wojną, brali udział mieszkańcy naszego miasta. Byli również uczestnikami powstań śląskich.

    Zaś I wojna światowa ma dość płynne ramy czasowe. Choć dobrze wiemy, że za jej zakończenie uznaje się datę odzyskania niepodległości przez Polskę, sami Polacy jeszcze przez jakiś czas uznawali, że konflikt ten trwał dłużej – aż do Cudu nad Wisłą.

    Nie mogło zabraknąć również wspomnień o postaciach I i II wojny światowej, a także dwudziestolecia międzywojennego, pochodzących z Pabianic. Byli to m.in. Henryk Świetlicki – uczestnik II wojny światowej i bitwy pod Monte Cassino, Antoni Stusio czy też Stanisław Szatan. Co istotne, na spotkaniu obecna była córka ostatniego z wymienionych walczących.

    Spotkanie w bibliotece było okazją do pogłębienia historii zarówno wydarzeń istotnych dla całej Polski, jak i poznania znaczenia regionu dla tak ważnych momentów w dziejach.

    Udostępnij