Na cmentarzu grobowa cisza, wiatr ustał, szeleszczą liście,
Alejami idą tłumy ludzi do swoich bliskich oczywiście.
A ludzie idą smutni, skupieni, zamyśleni,
Jakby ból i zmartwienia przygniotły ich ku ziemi.
Na cmentarzu dorośli i dzieci ubierają groby w kwiaty
I wspominają bliskich, których los zabrał w „zaświaty”.
Nagle wiatr się zerwał, zaczął kołysać drzewa,
Bo jakże mogiłom samotnym do snu dziś nie zaśpiewać.
Feliksa Mazur