• News will be here
  • W komórkach wybuchł pożar. Zagrażał dwóm budynkom mieszkalnym oraz komórce pełnej drewna. Podczas gaszenia doszło do rozszczelnienia butli z gazem.

    Do niebezpiecznej sytuacji w trakcie gaszenia pożaru doszło w niedzielę, 15 listopada, przed godziną 21.00 w Konstantynowie Łódzkim. Kiedy druhowie dojechali na miejsce, drewniana komórka stała w ogniu. Zaczęli ją gasić. Lokatorzy mieszkalnego budynku przylegającego do komórek opuścili go jeszcze przed przybyciem strażaków.

    Kiedy strażacy zbliżyli się do drzwi wejściowych do komórki, doszło do rozszczelnienia butli z gazem. Podmuch ognia był na tyle silny, że zostali odrzuceni od komórki na blisko dwa metry… Na szczęście dzięki zastosowaniu środków ochrony indywidualnej i prawidłowemu podejściu do budynku skończyło się tylko na strachu i nikomu nic się nie stało.

    – Po opanowaniu pożaru nasze działania polegały na dogaszeniu pogorzeliska, sprawdzeniu budynków kamerą termowizyjną i pracach rozbiórkowych dachu w celu upewnienia się, że wszystkie zarzewia zostały ugaszone – mówią strażacy.

    Spaleniu uległa drewniana komórka w całości oraz jej wyposażenie. Straty oszacowano na 30.000 złotych.

    Najprawdopodobniej przyczyną pożaru było składowanie materiałów palnych w zbyt bliskiej odległości od pieca. W akcji gaśniczej, która trwała 2 godziny i 33 minuty, brało udział 17 strażaków z Pabianic i Konstantynowa Łódzkiego.

    „Wczorajszy pożar pokazał, że szkolenia nie idą w las. Dzięki przestrzeganiu zasad BHP i prawidłowemu podejściu do pożaru nikomu nic się nie stało. Działamy dla Was!” – napisali na swojej stronie facebookowej strażacy z OSP w Konstantynowie Łódzkim.

    foto: OSP Konstantynów Łódzki

    Udostępnij