• News will be here
  • Przed godziną 18.00 czworo młodych ludzi (dwóch chłopaków i dwie dziewczyny) jechało Land Roverem ulicą Jana Pawła II. Na wysokości ulicy Sempołowskiej chcieli skręcić w lewo. Manewr był, niestety, na tyle nieudany, że samochód zatrzymał się na budynku. Pierwsza wersja wydarzeń była taka, że sprawcą wypadku jest jeden z chłopaków, którego karetka pogotowia z wybitym barkiem zawiozła do pabianickiego szpitala. Zeznania świadków oraz ustawienie fotela kierowcy podważyły jednak tę wersję. Do winy ostatecznie przyznała się młoda dziewczyna, która, jak się okazało, prowadziła samochód bez uprawnień. Była trzeźwa.

    Udostępnij