Na 260 podopiecznych pabianickiego Domu Pomocy Społecznej przypada… 17 pielęgniarek. Dramatycznie brakuje rąk do pracy. Nic dziwnego, skoro biały personel ma rażąco niskie zarobki.
Dramatyczne braki w zatrudnieniu, pielęgniarki na skraju przemęczenia – tak wygląda rzeczywistość Domów Pomocy Społecznej. Pielęgniarki i opiekunowie zarabiają mało, a mieszkańcy DPS-ów niedługo będą musieli opiekować się sami sobą. Brakuje rąk do pracy.
Burzę w sprawie pabianickich DPS-ów wywołał raport Rzecznika Praw Obywatelskich. Pracownicy z biura Rzecznika odwiedzili budynek przy ul. Wiejskiej rok temu. Rzecznik zalecił zwiększenie liczby pielęgniarek. Pokontrolny raport wypłynął w te wakacje.
Czekamy na prokuratora?
DPS-ami zarządza starosta. Temat podchwycili radni powiatowi.
– Doszły mnie słuchy, że pielęgniarki zwalniają się masowo z DPS-ów, bo zarobki są tam rażąco niskie. Tam przebywają starsze, schorowane osoby. Braki w kadrze narażają życie podopiecznych. Człowiek zaczyna się zastanawiać, nie daj Boże, żeby na starość tam trafić! Zaraz się okaże, że te nasze DPS-y to będą umieralnie. Na co my czekamy? Aż wejdzie prokurator? – emocjonuje się radny Włodzimierz Stanek z PiS…
więcej w papierowy wydaniu „Nowego Życia Pabianic” 37/2017