• Przedwojenny dworek w osadzie Słupia w powiecie bełchatowskim odzyskał blask i urodę z czasów swojej największej świetności. Po blisko 30 latach niszczenia i degradacji znów tętni życiem.

    Wielu pabianiczanom dworek w Słupi kojarzy się głównie z byłym ośrodkiem kolonijnym fabryki żarówek „Polam”. W latach 60. i 70. dzieci pracowników „Żarówki” chętnie wyjeżdżały tam na wakacje. Z tamtego okresu byłym kolonistom zachowało się dużo miłych wspomnień. Po latach postanowili odwiedzić to malownicze miejsce.

    Z grupą kolegów zorganizowaliśmy dwudniowy rajd pieszy do oddalonej około 50 kilometrów od Pabianic Słupi – mówi Ireneusz Jarzyński. W odrestaurowanym obiekcie zaplanowaliśmy jeden nocleg. Zwiedzając całą posiadłość, byliśmy pod wielkim wrażeniem, jak z kompletnej ruiny udało się podnieść zabytkowy dworek i stworzyć w nim luksusowy hotel i centrum konferencyjne.

    Historia dworku sięga początku lat dwudziestych ubiegłego wieku. W roku 1923 jeden z dziedziców obszernego majątku w Kaszewicach koło Bełchatowa odstąpił część swojej posiadłości Zygmuntowi Wesołowskiemu, który postanowił wybudować okazałą siedzibę – dwór w stylu polskim – w pobliskiej osadzie Słupia. Nowy właściciel w ciągu dwóch lat ukończył inwestycję w stanie surowym. Niestety, inwestor potężnie się zadłużył i w listopadzie 1925 roku został zlicytowany. Niewykończony dworek nabył Adam Szczerbiński, który po kilkunastu miesiącach pozbył się go na rzecz Stanisława Sułowskiego z Głoskowa. Kolejny właściciel postanowił urządzić we dworze hotel i kasyno. Z przyczyn finansowych nigdy jednak swojego marzenia nie zrealizował i ostatecznie na początku 1928 roku sprzedał wszystko za 57 tys. ówczesnych dolarów amerykańskich Annie Skibniewskiej, żonie ziemianina ze Lwowa. Skibniewscy dokończyli budowę dworku, a także urządzili wokół niego park. Cały obiekt był pięknie położony w starorzeczu Widawki, prowadziła do niego szeroka lipowa aleja. Od frontu znajdował się podjazd dla powozów. Lata 30. ubiegłego wieku to okres świetności dworku.

    Z chwilą wybuchu II wojny światowej Niemcy wykwaterowali właścicieli i przejęli całą posiadłość. Po wojnie władze komunistyczne skonfiskowały i rozparcelowały cały majątek w Słupi. W roku 1949 dworek przekazano fabryce żarówek „Polam” w Pabianicach z przeznaczeniem na ośrodek wczasowo-kolonijny. W połowie lat 50. przeprowadzono w nim gruntowne prace remontowo-adaptacyjne dla potrzeb organizacji letnich kolonii dla dzieci. Przez ponad dwie dekady dworek tętnił życiem w czasie wakacji…

    Więcej w papierowym wydaniu NŻP nr 30/2018

    Udostępnij