Jubileusz 40-lecia istnienia pabianicki zespół Blue Haze obchodził w łódzkim pubie KIJ. Jest to jeden z najdłużej grających pabianickich zespołów blues-rockowych.
Pomimo deszczowej pogody na jubileusz przybyła ogromna rzesza sympatyków zespołu i bluesa. Koncert rozpoczął się autorską kompozycją „Szept”.
– Cieszę się, że na dzisiejszy jubileusz przybyło tak dużo znajomych i przyjaciół – rozpoczął koncert Krzysztof Młudzik, lider zespołu.
Blue Haze powstał w 1982 roku z inicjatywy Krzysztofa Młudzika i Dariusza Gorzelaka (obaj śpiew, gitara, harmonijka ustna). W kwietniu następnego roku skład uzupełnili Zbigniew Błoch (bas) i Janusz Marynowicz (perkusja). W tym składzie zespół debiutował na festiwalu Rawa Blues’83.
– Pierwsze próby odbywały się w Osiedlonym Domu Kultury „Łaska”. Jednym z pierwszych występów był wspólny koncert z Easy Rider w Pabianicach. Ale przypomnę, że mieliśmy krótki epizod grania też punka. Tylko po wysłuchaniu zespołów Breakout i Kasy Chorych całkowicie wsiąknęliśmy w bluesa – wspomina lider.
W następnych latach skład się zmieniał. Do kapeli dołączyli: Robert Kotys (bas), a na perkusji Wiesław Wojna, którego w 1986r. zastąpił Ryszard Idziak.
Na koncie mają wiele udanych koncertów w całej Polsce, m.in. w warszawskich klubach i na festiwalu „Rawa Blues”. „Rockowisko” w Łodzi wygrali wspólnie z zespołem New, późniejszym Proletaryatem. Wystąpili w konkursie „Rock Non Stop” podczas festiwalu w Opolu.
W roku 1987 przy perkusji zasiadł Andrzej Domaradzki. Niedługo potem muzycy rozjechali się po całym świecie. Po powrocie do kraju, zespół reaktywował się w 1992 roku w składzie: Krzysztof Młudzik, Dariusz Gorzelak, Robert Kotys i Andrzej Domaradzki. W listopadzie 1993 roku Gorzelaka zastąpił Witold Jąkalski (gitara slide), a w 1996 nowym perkusistą został Arkadiusz Malawko.
– Graliśmy na wszystkich imprezach bluesowych w Polsce. Zajęliśmy pierwsze miejsce na festiwalach „Blues nad Bobrem” w Bolesławcu oraz „Folk Blues Meeting” w Poznaniu. Koncertowaliśmy z Tadeuszem Nalepą, Leszkiem Winderem, Andrzejem Urnym, Andrzejem Wodzińskim oraz grupami Dżem i Easy Rider – mówi Krzysztof Młudzik.
W koncercie jubileuszowym w Łodzi zagrali w składzie: Krzysztof Młudzik – śpiew, gitara, harmonijka ustna; Zbigniew Golemba – gitara, Jakub Nowak – bas i Zbigniew Marczyński – perkusja.
Ten ostatni wspomina: – Po odejściu z Proletaryatu muzycy zaprosili mnie do grania w Blue Haze. Dołączyłem, bo uważam, że warto grać z lepszymi od siebie. Współpracowaliśmy też krótko z Krystianem „Elvisem” Maliszewskim.
Druga cześć koncertu rozpoczęła się utworem „It’s a Man’s Man’s Man’s World” Jamesa Browna i „Wehikuł czasu” Dżemu.
– Grałem wcześniej w zespole „Vanador” – powiedział Jakub Nowak. – Zaproponowano mi granie w Blue Haze. Graliśmy wtedy w trio: Krzysio Młudzik, Ryszard Idczak i ja, czasami z Witkiem Jąkalskim z Nocnej Zmiany Bluesa. Najbardziej mile wspominam zloty motocyklowe w kraju. Publiczność natomiast jest bardzo wdzięczna, rozumie muzykę bluesową i rockową.
Późną porą przyszedł czas na ballady rockowe i bluesowe. Zagrano m.in. utwory Erica Claptona.
– Słyszałem wiele dobrego o Blue Haze – dzieli się wspomnieniami Zbigniew Golemba. – Dołączyłem do zespołu dwadzieścia lat temu. Zaproponowałem muzykom, aby wraz z bluesem grać rocka z elementami jazzu.
O północy zakończył się ten jubileuszowy koncert. Były bisy i pamiątkowe zdjęcia zespołu z fanami.
– Wydarzenie fantastyczne i niepowtarzalne – podsumowała pabianiczanka Danuta Koralewska, wieloletnia fanka Blue Haze.