34-letni łodzianin spowodował kolizję i uciekł pieszo z miejsca zdarzenia. Miał ponad 2 promile i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów…
W czwartek, 6 kwietnia, o godz. 21.50 dyżurny pabianickiej komendy otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na drodze K71 w Świątnikach. Na miejscu policjanci z wydziału ruchu drogowego ustalili, że kierujący pojazdem marki Audi A3 doprowadził na łuku drogi do czołowego zdarzenia z prawidłowo jadącą skodą. Sprawca kolizji uciekł pieszo, pozostawiając na miejscu rozbite auto.
– W jego poszukiwania włączyli się policjanci pabianickiej patrolówki. W miejscowości Górka Pabianicka zauważyli idącego mężczyznę, którego rysopis zgadzał się z tym podawanym przez świadków zdarzenia. Na widok radiowozu mężczyzna zaczął się dziwnie zachowywać, podszedł do jednej z posesji i pozorował korzystanie z dzwonka, pomimo że na furtce w ogóle go nie było – relacjonuje sierż. szt. Agnieszka Jachimek z KPP Pabianice.
34-letni mieszkaniec Łodzi zaprzeczał, że kierował pojazdem. Twierdził również, że jego auto zostało wcześniej skradzione. Świadkowie zdarzenia potwierdzili jednak, że to jego widzieli za kierownicą osobowego audi.
– Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach okazało się, że posiada aktywny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. 34-latek został zatrzymany – dodaje funkcjonariuszka.
Kierujący samochodem osobowym marki Skoda Octavia z ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala. Jak się okazało, 39-letni łodzianin nie odniósł poważniejszych obrażeń i został szybko wypisany z pabianickiego szpitala.
Sprawca kolizji trafił do policyjnego aresztu. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
foto: policja
