• News will be here
  • 5 lutego w Młodzieżowym Domu Kultury odbyły się zajęcia z serii „Ferie z gitarą”.

    Jak zapewnia prowadzący, Krzysztof Straburzyński, spotkania te adresowane są zarówno do uczestników, którzy na co dzień kształcą w MDK-u swoje talenty, a także dla tych, którzy przychodzą na nie z zewnątrz, tylko w czasie wolnym od szkoły.

    – Naszym celem jest pokazanie tego, że gitara nie jest taka straszna. Ci, którzy przychodzą na spotkania już od września, chcą nauczyć się grania piosenek na różne okazje. Tutaj gramy też dużo muzyki filmowej, co nie zdarza się nigdzie indziej. Teraz na warsztacie mamy utwory z filmu „Rio Bravo”, czyli westernu, ale zdarzają się też piosenki z innych filmów. Docelowo chcemy, aby uczniowie potrafili zagrać każdy utwór, uczymy się też tego, jak zapisywać autorskie melodie. Mamy też uczestników, którzy na występach grają własne kompozycje. Sami dobierają nuty, które im się podobają, zapisują je, uczą się, by zagrać bez pomyłki i mogą się zaprezentować. Wielu nie decyduje się na to szybko, ale gdy zauważają, że jest to trochę jak układanie z klocków Lego, przekonują się – wyjaśnił prowadzący.

    Poniedziałkowe spotkanie było adresowane do dzieci i młodzieży w wieku od 8 lat wzwyż. Rozpoczęło się od kwestii… technicznych, czyli strojenia przez instruktora instrumentów uczniów. Wszystkie gitary musiały przecież grać jak z nut! Jeszcze przed rozpoczęciem zajęć młodzi wielbiciele muzyki rozgrzewali się, grając proste, znane melodie, jak „Wlazł kotek na płotek” czy „Melodię francuską”. Nie zabrakło też oczywiście oficjalnej, profesjonalnej rozgrzewki na strunach pod okiem prowadzącego zajęcia. Młodzi ćwiczyli bicia i proste akordy.

    – Żeby nauczyć się dobrze grać dany akord, aby dobrze brzmiał, musimy grać dźwięki wolno. Wtedy jesteśmy w stanie znaleźć to miejsce, w którym dźwięk przestaje „brzęczeć”, a zaczyna ładnie brzmieć. Każdy akord, który będziecie umieli w przyszłości, grajcie wolniej niż umiecie – wyjaśniał Krzysztof Straburzyński.

    W trakcie zajęć gitarzyści otrzymali nuty do nowego utworu. Wzięli na warsztat melodię z filmu „Rio Bravo”.Oczywiście wszystko zostało wytłumaczone od podstaw – ułożenie palców, które przypominało czytanie alfabetu Braille’a. Młodzi pabianiczanie dzielnie ćwiczyli kolejne dźwięki i akordy. Zdarzało się, że palce trzeba było czasami „zmieniać”, a palec środkowy i wskazujący są tak samo „mocne” w wydobywaniu dźwięków z gitary.

    Większość gitarowych solówek w utworach układanych jest na dwa skrajne palce. Najwięcej dźwięków zagrać można dzięki palcowi wskazującemu i małemu. Wszystkie solówki oparte właśnie na nich – wyjaśniał doświadczony gitarzysta.

    Lekcja pełna prób, dźwięków i akordów spowodowała, że wykonania były niemal bezbłędne. W końcu, jak wiadomo, trening czyni mistrza.

    foto: Karolina

    Udostępnij