• News will be here
  • Na mistrzostwach Polski juniorów do lat 20, które rozegrano 15 i 16 marca w Radomiu, zameldowało się 133 zawodników z 39 klubów, a wśród nich Artur Pik z ASW NELSON w wadze 87 kg.

    Artur po operacji stawu kolanowego i bardzo długiej rehabilitacji od dwóch lat nie startował na zawodach. Wydawało się nawet, że będzie zmuszony zrezygnować z uprawiania sportu. To dwukrotny reprezentant na mistrzostwach Europy U-15 i kadetów oraz mistrz Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w 2021r. Trenerzy ASW NELSON i zawodnik podjęli ryzyko przygotowań i startu w mistrzostwach Polski i nawet angina, która dopadła Artura w ostatnim etapie przygotowań, nie przeszkodziła, by stanął do walki.

    W eliminacjach szybko uporał się z Szymonem Dziewitem ze Stowarzyszenia SiR Staszów, kładąc go na plecy. Następnie miał wolny los. W walce półfinałowej z późniejszym złotym medalistą Wojciechem Iwanowskim z Unii Racibórz przegrał na przewagę 0:10. Ostatnią walkę stoczył o brąz z Adrianem Kaczmarkiem z Suplesu Łódź. Wygrał na przewagę.

    – Ogromne brawa dla Artura za powrót na matę, walki i historyczny pierwszy medal w juniorach dla ASW NELSON – mówi trener Waldemar Sawosz. – Ten medal to również zasługa sparingpartnerów Michała Dybki, Tomasza Sobczyka, Przemysława Raźnego i trenera Mariusza Łechtańskiego. Dziękuję w imieniu zarządu i trenerów.

    W sobotę po zakończonych mistrzostwach w zapasach (Artur nie brał udziału w dekoracji) rozpoczął się szalony wyścig z czasem, by zdążyć przemieścić się z Radomia do Siedlec, gdzie odbywały się mistrzostwa Polski juniorów w sumo. Artur wyszedł na „dojo” w niedzielę do pierwszych eliminacji w wadze 92 kg. Przeszedł przez nie jak burza, wygrywając kolejno dwa pojedynki, następnie wygrał półfinał, a w walce o złoto pokonał Krzysztofa Grzywaczewskiego z ZTS Sokół Lublin.

    – Artur próbował sił jeszcze w turnieju open, gdzie wygrał dwie walki, następnie przegrał i w repasażach również został pokonany. Brakło świeżości i dało o sobie znać zmęczenie, a przeciwnicy ważyli po 110-120 kg. Artur powrócił po trzech dniach zmagań ze złotem i brązem z mistrzostw Polski. To niezwykła rzecz – dodał trener Sawosz.

    Udostępnij