• News will be here
  • Od dzieci uczę się, jak wybaczać, jak cieszyć się chwilą, jak zachwycać się rybą w wodzie, piaskiem pod stopami i rozgniecioną truskawką w dłoniach – mówi Aneta Banasiak, działaczka społeczna stojąca za inicjatywą Pabianickiego Alarmu Smogowego i parku na Zatorzu, a prywatnie mama dwójki synów.

    Aneta Banasiak jest aktywną mamą 22-miesięcznego Tomka i 8-letniego Piotrka. Urodziła się w Wałbrzychu, jednak od 2. roku życia mieszka w Pabianicach. 39-latka pracuje w branży IT jako QA – tester oprogramowania. W naszym mieście zasłynęła jednak jako zaangażowana działaczka społeczna, która odpowiada za Alarm Smogowy Pabianice. Bodźcem do założenia grupy walczącej o czyste powietrze było zetknięcie się z jego fatalną jakością po przeprowadzcez Bugaju na Zatorze. Oprócz tego związana jest z inicjatywą parku na Zatorzu, który niedawno powstał na rogu ul. Eichlera i Dereniowej.

    Pamięta pani moment, w którym dowiedziała się, że zostanie mamą? Jak pani to wspomina, co czuła?

    To było spełnienie moich marzeń. Poczułam ogromną odpowiedzialność za tworzące się pod moim sercem życie. Narodziny moich synków określam mianem cudów. Bo jak to możliwe, że jakby znikąd trzyma się w ramionach malutką, bezradną istotkę, tak bardzo emanującą uczuciem i ciepłem? To się nazywa miłość w czystej postaci.

    Jak to jest być mamą? Jakie uczucia i emocje temu towarzyszą?

    Bycie mamą to rejs po nieznanych wodach ogromnego oceanu. I choć z książek można wyczytać wiele wskazówek i można wysłuchać wielu rad od innych, to podróż, w którą wyruszyłam, nadal jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. To czasami wywołuje strach, lęk, nieoczekiwaną radość i wzruszenie. Tak jak kapitan powinien nauczyć się sterowania swoim żaglowcem, tak i rodzice powinni być przygotowani do swojej roli poprzez zgłębianie psychologii rozwoju dziecka i własnej psychiki. Niezastąpiona intuicja każdej mamy pomaga, ale życie świadome podnosi jakość funkcjonowania każdej rodziny. W tym miejscu chciałabym podziękować mojej mamie, Hannie Wołowicz, za jej zaangażowanie i miłość. Dzięki niej wyrosłam na silną i niezależną kobietę. Wiem, że mogę na nią liczyć w każdej sytuacji. Mojej drugiej mamie, teściowej, Małgorzacie Banasiak-Kruczkowskiej, również dziękuję za wsparcie i niezwykłe ciepło.

    Co lubicie razem robić?

    Nasze dzieci najbardziej lubią się z nami bawić.Nie ma dwóch takich samych dni. Sytuacja zmienia się dynamicznie, jak w każdej rodzinie. Maestro zabawy jest starszy syn, który uwielbia wymyślać własne scenariusze zabaw. Wyobrażamy sobie różne scenki, robimy wyścigi, zawody, skoki, olimpiady, w której startują super zingsy, ludziki lego, dinozaury i inne zabawki. Młodszy synek lubi gilgotki i ganiać za piłką. Podziwia też zabawki starszego brata, który pozwala mu czasami zrobić trochę bałaganu w swoim pokoju.

    Co chłopcy odziedziczyli po mamie?

    Wolę myśleć o moich dzieciach jak o niezależnych osobach, które mają swoje własne talenty. Ja staram się tylko stworzyć najlepsze warunki do przetestowania ich różnych umiejętności. Wciąż testujemy nowe zajęcia, gdzie starszy syn może sprawdzić swoje umiejętności. Zawsze ostatnie słowo ma Piotruś: gdzie chce chodzić, w co grać i z kim. Ta sama zasada dotyczy młodszego synka. Chce malować, to maluje, chce biegać, to biega itp. Póki co obserwujemy, co mu się podoba.

    Co mają po tacie?

    Dzięki tacie starszy syn Piotruś pokochał grę w szachy. Teraz to jego prawdziwa pasja.

    Jak mama i tata dzielą się rodzicielskimi obowiązkami?

    Oboje jesteśmy aktywni zawodowo. Dzięki pandemii możemy cały czas pracować zdalnie w domu. Razem z mężem Adamem dzielimy się wszystkimi obowiązkami, tak jak trzeba w danym momencie. Ustalamy grafik na bieżąco. Zawsze mogę polegać na moim mężu, jest prawdziwym wsparciem dla mnie i naszych dzieci. Adam jest bardzo dobrym tatą. Wspaniale się bawi z chłopcami, uwielbiają go.

    Co jest najpiękniejsze w roli mamy?

    Po prostu bycie mamą. Spontaniczna radość dzieci jest lekarstwem na wszelkie troski. One potrafią cudownie cieszyć się życiem. Mogłyby uczyć sztuki uważności i mindfullness i właśnie to robią niepostrzeżenie każdego dnia, wystarczy je obserwować. Tajemna wiedza bezwarunkowej miłości, jaką przekazują dzieci swoim rodzicom, jest nieocenionym skarbem. Uczę się od nich, jak wybaczać, jak cieszyć się chwilą, jak zachwycać się rybą w wodzie, piaskiem pod stopami i rozgniecioną truskawką w dłoniach.

    Z kolei najtrudniejsze to…

    Stawianie granic, cierpliwość i akceptacja wiecznego bałaganu. Bycie łagodnym, ale asertywnym jest również wyzwaniem. Dzieci potrzebują granic, ale takich, które nie ograniczają ich rozwoju osobistego, a wręcz go stymulują. Magia, której się uczę na dodatkowych studiach zaocznych. Zawsze marzyłam o tym, aby po studiach matematycznych i informatycznych jeszcze studiować filozofię. Dziś wiem, że miałam na myśli psychologię, niedocenianą przeze mnie wcześniej dziedzinę nauki.

    Jakie rady dałaby pani przyszłym mamom?

    Kochane kobitki, zgłębiajcie swoje wnętrze i przyjrzyjcie się swoim przekonaniom, które kodują się w naszej podświadomości od początku naszej egzystencji. To, czego nie pamiętamy z własnego dzieciństwa, wciąż jest w naszych umysłach i wpływa w znacznej części na całe nasze życie. Na to, jaką będziemy kobietą, żoną i mamą. Od nas zależy, czy powielimy schematy przekazywane z pokolenia na pokolenie, czy jednak przerwiemy ten krąg i zaczniemy żyć w zgodzie ze sobą. Każdy człowiek jest inny, unikalny, nie ma więc idealnej mamy. Jesteś tylko Ty, najlepsza wersja samej siebie, najlepsza mama dla swoich przyszłych dzieci. Drogie przyszłe i obecne mamy, dbajcie o siebie, o swoje pasje, o swój dobrobyt i szczęście. Poświęcanie się dla rodziny nie jest ani dobre dla Was, ani dla waszych najbliższych. Dzieci najbardziej potrzebują mamy uśmiechniętej i pełnej życia, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.Życzę wszystkim samych pozytywnych myśli, bo myśli tworzą naszą rzeczywistość.

    Przyłączamy się do tych życzeń. Dziękujemy za rozmowę i wszystkiego dobrego z okazji Dnia Mamy!

    rozmawiała: Klaudia Kardas

    foto: zbiory własne

    Udostępnij