• News will be here
  • Mieszkaniec Bychlewa ujął pijanego kierowcę, który po wyciągnięciu z auta… zasnął na poboczu.

    W poniedziałek w godzinach popołudniowych mieszkaniec Bychlewa jechał dostawczym iveco od Terenina w kierunku skrzyżowania z drogą wojewódzką 485.

    – W Bychlewie chciał skręcić w lewo w stronę Pabianic. Stojąc na skrzyżowaniu, w jego samochód uderzyło mitsubishi – mówi Joanna Szczęsna, rzecznik prasowy policji.

    Kierowca mitsubishi jechał wężykiem od krawężnika do krawężnika. W pewnym momencie zatrzymał się. Wtedy świadek podbiegł do niego, wyciągnął z pojazdu i położył na poboczu. Kierowca mitsubishi był tak pijany, że… zasnął. Obudzili go dopiero interweniujący policjanci.

    34-latek trafił do policyjnego aresztu. Miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Na dodatek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a mitsubishi nie ma aktualnego badania technicznego i składki OC. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.

    Udostępnij