• News will be here
  • W związku z pandemią koronawirusa rząd wprowadził ograniczenia związane z wyjściem z domu. Opustoszały ulice. Większość stosuje się do ograniczeń i zostaje w domach.

    Nie ma jednak zakazu, by w gronie najbliższej rodziny odpoczywać na działce. Ci, którzy mają taką możliwość, jeżdżą na swoje działeczki.

    W sobotę, 28 marca, przed ogródkami działkowymi przy ulicy Szpitalnej zaparkowało sporo aut.

    – Dla zachowania komfortu psychicznego, przy zachowaniu środków ostrożności, to nawet wskazane jest, by się przewietrzyć na działce – mówi Leszek Kaszowski (na zdjęciu), prezes zarządu ROD Chemik-Polfa.

    Prezes przyznaje, że działkowców jest sporo, ale wszyscy zachowują zasady bezpieczeństwa. Czas na działkach spędzają tylko najbliższe rodziny i nie kontaktują się z innymi.

    – W związku z sytuacją epidemiologiczną w kraju odwołaliśmy natomiast walne zebranie, plombowanie wodomierzy i innych prac, które narażałyby naszych działkowców. Zwróciłem się też z apelem do działkowców o zwrócenie uwagi na przestrzeganie zaleceń Państwowej Inspekcji Sanitarnej i stosowanie się do wytycznych służb sanitarnych w zakresie zasad higieny – dodaje Leszek Kaszowski.

    Polski Związek Działkowców w związku z wprowadzanymi kolejnymi ograniczeniami związanym z koronawirusem podjął decyzję o czasowych ograniczenia w ogrodach działkowych. Na działce może przebywać wyłącznie działkowiec i jego rodzina: małżonek, rodzice, dzieci, rodzeństwo.

    Nie można korzystać z terenów wspólnych ROD, np. placów zabaw, siłowni plenerowych, Nie dotyczy to korzystania z alei ogrodowych w celu dotarcia do działki.

    – Nazwa naszych ogrodów nabiera dzisiaj nowego znaczenia. To prawdziwy raj. To miejsce, gdzie możemy bezpiecznie odpocząć. Po pracy od razu przyjeżdżamy na działkę. Trzeba gdzieś wyczyścić głowę mówi działkowiczka z ulicy Szpitalnej 72.

     

    Udostępnij